Wrócił i znów straszy bramkarzy!

Wrócił i znów straszy bramkarzy!

Śmiało można o nim powiedzieć „ikona lubaskiej piłki”. Związany z lubaskim sportem od lat jako zawodnik, trener, animator. Obecnie piastuje funkcję Dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Lubaszu i radzi sobie wyśmienicie. Postanowił jednak wrócić do kopania piłki i uratował 3 punkty dla klubu w którym stawiał pierwsze kroki, poprosiliśmy go o krótką rozmowę:

PCT24.pl: Pewnych rzeczy się nie zapomina?

Szymon Szwed: Rzeczywiście piłka nożna była i jest w moim życiu od zawsze. Na początku jako mały chłopak, było to marzenie o karierze, później łączenie przyjemnego z pożytecznym, jako grający trener, a obecnie to frajda, że w wieku 34 lat można się jeszcze poruszać. Wiele godzin poświęconych wcześniej na treningi, pozwoliło na powstanie pewnych nawyków, których przy odrobinie szczęścia się nie zapomina.

PCT24.pl: Ta bramka musiała wyjątkowo smakować.

Szymon Szwed: Rzeczywiście, końcówka trudnego spotkania, w rundzie która będzie kosztować sporo zdrowia wszystkich, którzy mają Radwan w swoim sercu i miejsce w które piłka wpadła do bramki. Sporo czasu minęło też od ostatniego mojego trafienia, myślę, że około 2,5 roku. Miałem to szczęście, w swojej przygodzie z piłką, że udało mi się zdobyć kilka pięknych. Ta ostatnia również się do nich zalicza.

PCT24.pl: Twój powrót był zaskoczeniem, jak długi był rozbrat z zieloną murawą?

Szymon Szwed: W kwietniu miną dwa lata od ostatniego występu przed przerwą. Sporo mnie ominęło, jak chociażby baraże o IV ligę ale zespół w tym czasie wyglądał bardzo fajnie i świetnie radzili sobie beze mnie. Zresztą obowiązków prywatnych i zawodowych nie brakowało.

PCT24.pl: Czyli z Twoim zdrowiem wszystko w porządku?

Szymon Szwed: Od kilku lat muszę funkcjonować tak, aby nie przeciążać stawu kolanowego. Jeżeli to nastąpi to konieczne jest kilka tygodni przerwy. Lekarz sportowy stwierdził, że muszę trzymać rękę na pulsie w tej kwestii.

PCT24.pl: A jak z kondycją?

Szymon Szwed: Z meczu na mecz jest lepiej, umówiłem się jednak z trenerem, że 25 min to na chwilę obecną maksymalny czas w jakim mogę być do dyspozycji jego i zespołu. Mam zatem nadzieję, że uda mi się skutecznie pełnić rolę jokera w drużynie.

PCT24.pl: Dlaczego zdecydowałeś się wrócić?

Szymon Szwed: Nie jest sztuką być z zespołem gdy wygrywa. Dużym wyzwaniem jest być jego częścią w trudnym momencie, a taki czas niewątpliwie nastał w ekipie Radwana. Drugą kwestią był fakt, że miałem wielkie podejrzenia, że za kilka lat będę żałował, że jeszcze trochę nie pograłem w piłkę, kiedy mogłem. Najważniejsza jednak była akceptacja żony, która co prawda stwierdziła, że i tak częściej mnie nie ma w domu niż jestem ale zamiast oglądać z synami mecze w telewizji, lepiej pograć w piłkę w tym czasie.

PCT24.pl: Jak oceniasz te kadrę w porównaniu do tej z którą grałeś przed przerwą?

Szymon Szwed: Z różnych względów kilku zawodników, którzy decydowali zwłaszcza o sile ofensywnej, w zespole nie ma. Radwan Lubasz nie jest klubem, w którym za poświęcony czas, zdrowie i emocje piłkarz otrzymuje wynagrodzenie. W seniorach grają ci którzy chcą i chwałą im za to. Bardzo dobrze wygląda współpraca z Samorządem Gminy Lubasz, pięć bardzo licznych grup dziecięcych i młodzieżowych świetnie sobie radzi w rozgrywkach okręgu pilskiego, kolejna dwójka naszych zawodników zdobyła kwalifikacje trenerskie, myślę że możemy z optymizmem patrzeć na piłkę za kilka lat w Lubaszu. W ciągu dwóch lat potencjał drużyny zmieniał się jak sinusoida, w najwyższym i najniższym punkcie w ciągu ostatnich dwóch lat już byliśmy, teraz powolutku wznosimy się ku górze. Obecnie seniorzy stoją przed trudnym zadaniem, walki o utrzymanie przy planowanej reorganizacji rozgrywek. Czy było wykonalne dowiemy się za trzy miesiące, ale pewnym jest, że Radwan podejmie rękawice w tej kwestii.

PCT24.pl: Do swoich obowiązków dokładasz kolejny, jak planujesz to pogodzić?

Szymon Szwed: Najważniejsze jest zdrowie najbliższych, czego życzę wszystkim. Doba ma określone ramy ale życie daje dużo możliwości, aby wszystko pogodzić. Lista priorytetów zawodowych jest jasna, a granie w piłkę to czysta przyjemność, a nie obowiązek! Dziękuje za rozmowę.

PCT24.pl: Również dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia w kolejnych meczach...

Źródło: www.pct24.pl

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości