W sobotnie deszczowe popołudnie rozpoczęło się spotkanie pomiędzy Łobzonką Wyrzysk, a Polonią Jastrowie. Lepiej mecz rozpoczęli miejscowi, którzy już w 5. minucie mogli otworzyć wynik sobotniej konfrontacji, ale wybornej sytuacji nie wykorzystał 17-letni Patryk Wajer. Następnie inicjatywę przejęli goście, którzy co jakiś czas zagrażali bramce Mateusza Borkowskiego. Śmiało możemy napisać, że dwie interwencje były najwyższej klasy - było to "Borek show". Łobzonka także starała się odpowiadać, ale cały czas czegoś brakowało - a to ostatniego podania, a to dobrego zgrania.
Druga odsłona nie należała do najprzyjemniejszych do oglądania - mnóstwo tak zwanej kopaniny i żółtych kartek. Goście raz groźnie zagrozili naszej bramce, ale po raz kolejny na posterunku był Mateusz Borkowski. Po nieco słabszych ostatnich meczach, dzisiaj wrócił prawdziwy Borek, którego znamy z ostatnich lat.
Podsumowując - zdobywamy cenny jeden punkt. Lepiej wyglądała nasza gra defensywna, byliśmy bardziej zdecydowani, niż w ostatnich spotkaniach, ale cały czas czegoś brakuje.