Jarosze w gazie!

Jarosze w gazie!

Obaj strzelili po 13 goli dla swojego Radwanu. To bracia Dorian i Krystian!

Jak podkreśla nam Szymon Szwed rodzeństwa w wielu klubach regionu to nie wyjątek. Szymek, ikona klubu z Lubasza idzie dalej: Dzięki relacjom rodzinnym zespoły są jeszcze bardziej skonsolidowane. Często bracia grają przez wiele lat i często mają ogromny wpływ na grę zespołu. W Lubaszu na chwilę obecną praktycznie w każdym meczu widoczni są bracia Jarosz Dorian i Krystian. Obydwaj są wychowankami Radwana i od najmłodszych lat najpierw jako kibice, później zawodnicy dziecięcych drużyn, pojawiali się na stadionie. Od początku przemawiali ciekawe predyspozycje, ogromnym atutem był zawsze wzrost i co ważne dobra koordynacja ruchową, co nie zawsze idzie w parze. Regularna niemal 100% frekwencja przez wszystkie lata, na zajęciach pozwoliła nabyć techniczne umiejętności. Dodatkowo bracia bardzo dobrze opanowali inne dyscypliny jak piłka siatkowa, plażowa czy tenis ziemny – wylicza Szymon.

Dorian, starszy z braci debiutował przed 18 rokiem życia w IV lidze, w historycznym sezonie Radwana już 10 lat temu. Krystian również w wieku juniora debiutował i grał w zespole seniorów najczęściej jako zawodnik na pozycjach 6,8,10 lub jako skrzydłowy.

– Obaj usposobienie do gry ofensywnej, ale zawartość i zaangażowanie pozwalała również mną skuteczną grę w obronie – wtrąca Szwed.

Dorian nauczyciel wychowania fizycznego, w ostatnich latach osiągnął historyczne wyniki jako trener Orlików. Radwana, jako LZS wicemistrzostwo Polski i jako szkoła pierwsza ósemka wielkopolski w turniejach Tymbark. Piłkarsko Dorian jako junior wzbudził zainteresowanie MSP Szamotuły. Do transferu jednak nie doszło, a wkrótce ośrodek w Szamotułach przestał funkcjonować. Od wielu sezonów Dorian jest czołowym strzelcem zespołu, a okres najlepszej formy przerwał uraz kolana zakończony rekonstrukcją więzadła. Obecnie po trudnościach i długim okresie rehabilitacji wszystko zdaję się być dobrze że zdrowiem.

Młodszy z braci po okresie kilku sezonów w Noteci Czarnków, wrócił do Lubasza, a za jego transferem stała akcja klubu zbiórka pieniędzy na powrót Krystiana.

Bracia decydują o ofensywnej sile zespołu, a w drużynie jest jeszcze kilka ciekawych rodzinnych relacji. Np. bracia Maciej, Michał i Filip Budaj, którzy w niedalekiej przyszłości będą równie ważni dla zespołu.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości